1 lipca rozpoczęła się nasza wakacyjna przygoda. Droga do stolicy tart minęła zaskakująco szybko i już po kilku godzinach zobaczyliśmy wyłaniające się z chmur góry. Nocka minęła spokojnie, więc chyba nie ma wśród nas "tęskniaczy".
Pierwsza wyprawa zgodnie z tradycją miała być na Antałówkę. Niestety, ze względu na kiepską aurę musieliśmy zmienić plany i wybraliśmy się do siedziby TPN, aby łyknąć trochę wiadomości na temat przyrody tatr (KOCHANE PANIE OD PRZYRODY, pamiętajcie o tym w przyszłym roku szkolnym). Zakupiliśmy także książeczki, w których zaznaczać będziemy przebyte trasy. Następnie szybki bieg uliczkami i już jesteśmy na Krupówkach, gdzie zakupujemy pierwsze pamiątki. Zmęczeni miastem wracamy na ścieżkę pod reglami, którą wędrujemy do Doliny ku dziurze. Policzyliśmy, przeszliśmy 15km. Popołudniu chwila muzyki, następnie nauka gry na gitarze. Wieczór tradycyjnie zakończyliśmy kręgiem, na którym świeczkę zapalała Martyna Walenczak za wsparcie duchowe koleżanki, natomiast gasił Fabian Kobierowski za wyjątkową kulturę. Zmęczeni po kręgu wszyscy poszli spać.
P.S. Wczoraj świeczkę zapalał Rafał Mataczyna, który pomagał wnosić ciężkie torby dzieci.
Pozdrawiamy, resztę widać na zdjęciach. Wakacjusze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz