poniedziałek, 14 lipca 2014

Dzień 11

"Ciągle pada..." "A my, my na szlaku..." Wreszcie znowu ruszyliśmy w góry. Nie udało nam się jednak odczarować Kościeliskiej i po raz kolejny wędrowaliśmy doliną w strugach deszczu. Na szczęście od czasu do czasu niebiosa litowały się nad nami i zza chmur nieśmiało wyglądało słońce. Piękno Jaskini Mroźnej, szarotki alpejskie oglądane z bliska oraz przepyszna szarlotka w schronisku na Hali Ornak zrekompensowały nam "niedostatki" pogody. Po powrocie panie profilaktycznie zaaplikowały nam przepyszną herbatkę z sokiem malinowym. Wieczorem rozpaliliśmy w kominku i w jego cieple oddawaliśmy się "radosnej twórczości", tzn. z masy solnej produkowaliśmy upominki dla najbliższych. Dzionek tradycyjnie zakończyliśmy kręgiem, podczas którego świeczkę zapalał Bartek Majchrzak za dzielne znoszenie trudów wędrówki, gasił Fabian Kobierowski, który już jutro nas opuści, ruszając z rodzicami ku kolejnej wakacyjnej przygodzie, iskierkę puszczał Piotrek Mataczyna za wyjątkowe posłuszeństwo.

Dzisiejsze relacje są autorstwa "RKG" :
 Znowu pada deszcz i mam już tego dosyć! Byliśmy w Jaskini Mroźnej i tam było zimniej niż na dworze.
Julia Sikora

Nie weszłam do Jaskini Mroźnej, ale to chyba lepiej. Gdy inni byli w jaskini, zaczął padać deszcz.
Agata Psiuk

Znowu padał deszcz... Byliśmy w MEGA śliskiej Jaskini Mroźnej.
Martyna Walenczak

Dzisiaj było mokro i... zimno, ale i tak fajnie. Byliśmy w Mroźnej.
Wiktoria Smutkiewicz

Dość przerażająca była ta Mroźna Jaskinia, ale dałam radę. Polecam ją osobom bardzo niskiego wzrostu, a guz na mojej głowie to potwierdza. 
Maja Pawłowska

... i "Yeti":
Z panem przewodnikiem poszliśmy do Kościeliskiej. Pogoda nie dopisała i padał deszcz, ale mimo to poszliśmy do niezbyt mroźnej Jaskini Mroźnej.
Stasiu Szulc

W Dolinie Kościeliskiej mocno padało. Wieczorem robiliśmy pamiątki. Potem był krąg, a po kręgu szliśmy spać.
Wojtek Nuckowski

W Jaskini Mroźnej było chłodno, więc zmarzłem. Niestety, uderzyłem się w sufit w głowę. Dzisiejszy dzień byłby bardziej udany, gdyby nie to, że złapał nas deszcz.
Fabian Kobierowski

Kochani Rodzice, jeszcze tylko dwie nocki i będziemy w domu. Czekajcie z pyszną kolacją. 
Pozdrawiamy, Wakacjusze.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz